środa, 3 lutego 2016

Paleo - czyli stary-nowy sposób odżywiania się


Dieta paleo - inaczej dieta jaskiniowców - jest ostatnio częstym tematem wśród osób chcących schudnąć. Nie jest to jednak kolejna 'dieta cud' a sposób odżywiania który zostaje z nami.. na zawsze. "Na zawsze" Was przeraża? Nie potrzebnie, już tłumaczę czemu...

Za twórcę tej diety uznaje się Lorena Cordaina. Jest on amerykańskim naukowcem i autorem książek poświęconych właśnie diecie paleo. Jednak sam Loren zwykle mawia, że dieta ta została wymyślona przez naturę, nie przez człowieka, tak bowiem odżywiali się pierwsi ludzie.

Dieta paleolityczna nie obiecuje nam, że będziemy zrzucać 1kg dziennie a za miesiąc spojrzymy w lustro i nie poznamy samych siebie bo będziemy wyglądać jak boginie/bogowie. Spokojnie, to sie stanie ale nie oszukujmy się, co nagle to po diable ;)
Musimy zrozumieć, że wprowadzając ten sposób żywienia wprowadzamy go na stałe i zmieniamy przy tym również (często są to zmiany nieświadome) swój styl życia, sprawia nam ona bowiem na prawdę dużo możliwości.
Wracając do naszych przodków - założenie diety paleo polega na usunięciu produktów z jadłospisu, które kiedyś nie były dostępne a zastąpić je tymi które kiedyś ludzie zbierali (owoce, warzywa, grzyby, orzechy), zławiali (ryby) i na które polowali (zwierzyna). Kierując się również myśleniem dawnych ludzi, zapominamy o liczeniu kalorii. Wydaje się nie do pomyślenia? Jak to 'dieta' bez liczenia kalorii? A jednak. W końcu ma ona z nami zostać jak najdłużej, najlepiej na stałe, a kto z nas chciałby przez całe swoje życie liczyć czy jak dołoży sobie mały kawałek przykładowego kurczaka do obiadu to nie przekroczy swojego dziennego limitu.

Początki nie są łatwe. Ciężko jest przyzwyczaić się do śniadania bez chleba, obiadu bez ziemniaków czy przekąski w postaci tego słodkiego batona który tak lubicie. Chcecie dowiedzieć się czy warto zrezygnować z tego wszystkiego? Korzyści są następujące:
- uzyskujemy prawidłową masę ciała
- w ciągu dnia mamy dużo energii
- łatwiej się nam śpi oraz zasypia
- nie mamy problemów z koncentracją
- pomaga nam zwalczać problemy ze skórą
- nie mamy napadów głodu
- słodycze stają się nam obojętne
- nie znamy czegoś takiego jak anemia czy osłabienie
Tych korzyści jest oczywiście dużo więcej, można wręcz powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie ich wyliczyć ale czy te kilka podstawowych nie powinno Cie już zachęcić?

Czego unikamy:
- zbóż (pszenicy, żyta, wszystkich kasz, ryżu)
- cukrów rafinowanych
- roślin strączkowych
- szkodliwych tłuszczy roślinnych
- mleka i produktów mlecznych (sery, śmietana)
- żywności przetworzonej



Co jemy:


Jak widać wybór jest obszerny, więc nie musimy się martwić o to, że wpadniemy w rutynę. Musimy jednak pamiętać by wybierać jak najczęściej jak najchudsze mięso i owoce z mniejszą zawartością cukru, dlatego częściej powinniśmy sięgać po cytrusy a nie po banany czy winogrona.

Jak zacząć?
W moim przypadku było to podwójne podejście. Za pierwszym razem zrobiłam to sama, udało mi się przetrwać tydzień. Dlaczego? Z samego żywienia byłam zadowolona, lubiłam to co jadłam, nie odczuwałam głodu, nie było nawet tak ciężko zrezygnować z chleba, fast foodów czy makaronów - które tak uwielbiam. Robiąc jednak zakupy nie byłam w stanie zjadać wszystkiego sama, opakowanie np. roszponki starcza na dobre dwa tygodnie, w końcu nie jadłam jej do każdego posiłku a po 
6 dniach robi się 'zwiędła' i niesmaczna. Dużo jedzenia się marnowało, ponieważ nie mogłam znaleźć w sklepach mniejszych porcji wielu rzeczy. Między tym eksperymentem a podejściem nr 2 minęły 2-3 tygodnie. Przez ten czas rozmawiałam 
z rodziną, uświadamiałam ich w podejściu do żywienia, starałam się zainteresować i.. w końcu się udało. Podjęliśmy się tego wszyscy.
Zdecydowanie każdemu z nas będzie łatwiej jeśli to nie my sami a wszyscy domownicy zmienią swój styl życia. Porozmawiaj ze swoją rodziną, partnerem, dziećmi. Niech każdy wie, że nie chodzi tu tylko o to, że jemy zdrowiej ale również czujemy się lepiej. Wyznaczcie sobie czas próbny, zazwyczaj zalecane są 4 tygodnie, jeśli Wam się spodoba - Wasze życie będzie już teraz tylko lepsze.
Przed podjęciem się 'eksperymentu' niech każdy z Was się zmierzy: łydki, uda, biodra, talia, ręce. Po miesiącu zróbcie to samo, zobaczcie czy coś się zmieniło. Osoby z niedowagą powinny przybrać na wadze, a tym którzy ważą za dużo powinno ubyć. Czemu tak jest? Pamiętajcie (powtarzam), że dieta paleo to nie dieta cud. Polega ona na doprowadzeniu naszego ciała do odpowiedniej wagi.

Co z naszym cennym czasem i poświecaniem go na gotowanie...
Wiele osób skarży się, że nie ma czasu by stać przy garnkach i poświęcać się dietom. No cóż, nikt go nie ma. Moja rada? Osobiście robie posiłki 3-daniowe na następny dzień wieczorami, choćby miała to być godzina 23:00. Zazwyczaj zajmuje mi to godzinę, maksymalnie półtorej. Ale najmniejszym problemem powinno być przygotowanie jedzenia na kilka dni z góry 
i zamrażanie go.

Zakupy
Najłatwiej będzie Ci robić takie tygodniowe. W moim przypadku jest to mniej lub bardziej dokładny plan co będę jeść przez najbliższy tydzień (głównie chodzi o obiady, śniadania i kolacje są łatwiejsze - tu zawsze mogą uratować Cie jajka). W co się zaopatrzyć na start? Olej kokosowy, oliwa z oliwek, masło, smalec, olej z awokado - w zależności co będziesz gotować, to Ci się przyda. Później najbardziej zainteresuj się mięsem, warzywami i owocami. Mięso po które najprawdopodobniej będziesz sięgać najczęściej to kurczak (szukaj tego ekologicznego), mięso wieprzowe czy wątróbka (która powinna znaleźć się w jadłospisie raz w tygodniu). Następnie warzywa: skorzystaj z tabelki powyżej, jest ona ułożona alfabetycznie więc nie sugeruj się kolejnością. Najczęściej sięgaj po te zielone - są najzdrowsze. Owoce - jak już wcześniej wspominałam - najwięcej cytrusów oraz jaja - dużo jaj. U mnie każdy je conajmniej 2 dziennie. Gotowane, sadzone, w formie jajecznicy itp.
Jeśli chodzi o desery - jest ich niesamowicie dużo. Do słodzenia ogólnie używaj ksylitolu, miodu, erytrolu, cukru kokosowego, stewi, jednak uważaj na słodziki.

Do lekkiej pomocy polecam Wam kupno książek o paleo. Jest ich naprawdę sporo w każdej księgarni - poszukajcie a na pewno coś Wam przypadnie do gustu. Z mojego polecenia sięgnijcie po: "Dieta paleo" Dr Loren Cordain, "Pierwotne ciało pierwotny umysł" Nora Gedgaudas lub "Paleo dieta" Robb Wolf.


Z biegiem czasu będziecie mogli znaleźć tu coraz więcej przepisów, które sama stosuje. Dajcie znać czy któreś z Was chce się podjąć nowego stylu życia :)

Miłego dnia!

sobota, 20 czerwca 2015

beGLOSSY


"beGLOSSY to styl życia! To znaczy być pewną siebie i swojej wartości kobietą! Podążać za najnowszymi trendami, kochać kosmetyki i modę." - taką informację przekazuje nam na oficjalnej (facebook'owej) stronie firmy samo beGLOSSY. Czym tak naprawdę jest? Zapraszam :)

Zastanawiając się nad tym, czy jest sens, by taki post powstał, szukałam w internecie blogów, na których temat tych różowych pudełek się pojawił. Niestety, posty w przeważającej części dotyczą ich zawartości w konkretnym miesiącu 
i w żadnej mierze nie tłumaczą co, jak i dlaczego. Ja postanowiłam zająć się nimi "od podszewki".

JAK ZACZĄĆ?

Pudełko możemy zamówić na stronie http://beglossy.pl. Pierwszym naszym krokiem powinno być założenie swojego konta wpisując wszystkie potrzebne informacje, których wymaga od nas firma. Gdy już to zrobimy - czeka nas najłatwiejsze. 
Osobiście zaczęłam od swojego 'profilu piękności'. Wypełniamy go, ponieważ to właśnie na jego podstawie beGLOSSY dobiera kosmetyki odpowiednie do naszej urody. Wpisujemy kolejno: datę urodzenia, typ skóry, odcień karnacji, typ i kolor włosów, nasz styl oraz kwotę jaką przeznaczamy miesięcznie na kosmetyki. Dzięki temu jesteśmy pewni, że jeśli mamy 20 lat 
w naszym pudełku nie znajdzie się krem do twarzy 35+ i tym podobne.

JAK ZAMÓWIĆ?

Gdy skończymy wszelkie formalności możemy w końcu zamówić nasze pudełko. Mamy 4 warianty do wyboru, pierwszy to miesięczna subskrypcja za 49 zł. Gdy wybierzemy tę opcję zapłacić możemy tylko i wyłącznie podając numer karty kredytowej lub debetowej, która posiada numer weryfikacyjny na odwrocie. Jest to wygodny sposób, ponieważ gdy nadchodzi data płatności, nie musimy o niej pamiętać - jeśli mamy środki na koncie firma beGLOSSY sama 'ściąga' nam z niego pieniądze.
Drugą opcją jest zamówienie 3 pudełek na raz za 132 zł. Zaoszczędzamy dzięki temu 15 zł co od razu nam sugeruje, że lepiej zamówić trzecią opcję czyli sześć pudełek za 245 zł dzięki czemu jedno z naszych pudełek jest całkowicie za darmo. Ostatnią opcją to 12 boxów za 490 zł, czyli płacimy za dziesięć a mamy dwanaście. Pragnę jednak zauważyć bardzo ważną rzecz, 
a mianowicie z miesięcznej subskrybcji możemy zrezygnować w dowolnym momencie bez żadnej konsekwencji, jednak jeśli chodzi o pakiet 3, 6 lub 12 pudełek, nie możemy tego zrobić.

VIP

Ciekawą i pozytywną opcją jest zdobycie statusu VIP. Możemy to zrobić na skróty i uzyskać go od razu poprzez wykupienie sześciu lub dwunastu boxów lub cierpliwie subskrybować pudełka, a z upływem 6 miesięcy osiągniemy cel. Co nam taki status VIP daje? beGLOSSY zadbało o swoich stałych klientów i w większości przypadków takie osoby dostają dodatkowe produkty, które trafiają tylko i wyłącznie do ich rąk.

CO W ŚRODKU?

Pudełko zawiera 5 lub więcej mini produktów kosmetycznych. Znajdują się wśród nich także produkty pełnowymiarowe – zależnie od miesiąca wypada różna ilość. Dzięki temu beGLOSSY oferuje w łatwy sposób testowanie produktów najlepszych marek. Wiele z nich jest dostępnych na polskim rynku bez większego problemu ale wiele to produkty ciężko dostępne 
w naszym kraju co jest świetną możliwością posiadania czegoś, czego normalnie byśmy nie kupili, z prostej przyczyny - 
- nie wiedzielibyśmy nawet o takim produkcie.

GLOSSYDOTS

Na stronie beglossy zostaliśmy rozpieszczeni możliwością zbierania punktów. Są dwa sposoby na ich otrzymanie.
1. Po każdym otrzymanym pudełku, na naszym założonym wcześniej koncie pojawia się mała ankieta do każdego produktu 
z osobna. Po ocenieniu już jednej z sześciu ankiet mamy 20 tak zwanych dotsów. Ankiet zazwyczaj jest 6, 
więc po zamówieniu jednego pudełka możemy nabić na swoje konto 120 dotsów.
2. Drugim sposobem jest wysłanie zaproszenia swoim znajomym by skusić na ich własny glossy box. Za każde zaakceptowane zaproszenie otrzymujemy 400 pkt a nasza zaproszona osoba 200 pkt.
Jakie mamy korzyści dzięki dotsom? 1000 GLOSSYDots to darmowe pudełko w miesiącu, który sobie wybierzemy. 
Warto, prawda?

CO JESZCZE?

Gdy nie możemy się doczekać (a uwierzcie, że z miesiąca na miesiąc jest coraz większa niecierpliwość) kolejnego pudełka, beGLOSSY organizuje różnego rodzaju konkursy, w których można wygrać jeszcze więcej cudownych kosmetyków do makijażu czy pielęgnacji twarzy, ciała lub włosów. Samo wzięcie udziału w takich konkursach to świetna zabawa a radość z wygranej to na pewno coś wspaniałego.
beGLOSSY oferuje nam również edycje specjalne. Powstały już na dzień matki, dzień ojca, edycja SPA, walentynkowa i wiele, wiele innych. Osobiście skusiłam się na pudełko dla Mamy. Była jeszcze bardziej zachwycona zawartością biorąc pod uwagę, że glossy box jest pięknie zapakowany i samo otwieranie go to przyjemność.



CZERWCOWE PUDEŁKO 2015

1. Maska "Purederm" do twarzy. W pudełku był jeden z trzech rodzai, ja dostałam intensywna maska arbutynowa -  działa przeciwzapalnie oraz rozjaśniająco na przebarwienia posłoneczne, potrądzikowe i plamy starcze
Każda z tych masek również rozjaśnia i nawilża skórę twarzy
2. Krem "Charmine Rose - B-hypo cream SPF 30" - krem pielęgnacyjny o właściwościach ochronnych, łagodzących 
i korygujących nie zawiera alergenów zapachowych ani barwiących. Stanowi idealną ochronę dla cery wrażliwej, nadreaktywnej oraz skłonnej do alergii
3. Szampon "Prosalon" z olejkiem arganowym - ma właściwości rewitalizujące, odżywcze i nawilżające. Jest bogaty 
w witaminę E i antyoksydanty, dzięki czemu chroni włosy przed „efektem starzenia się”
4. Krem "Veet" do depilacji. W pudełku był jeden z dwóch rodzai, ja dostałam krem z masłem shea do skóry normalnej i suchej
5. Maskara "ISADORA - All Day Long Lash" - ekstremalnie wydłuża, pogrubia i wyraźnie podkreśla rzęsy, a efekt utrzymuje się aż przez 12 godzin bez rozmazywania się
6. Szminka "Lord&Berry" - Szminka w ołówku o intensywnym i długotrwałym kolorze. Po zastosowaniu natychmiast łagodzi 
i nawilża skórę ust.
7. Produkt VIP - "GLOV Quick Treat" - rękawiczka do demakijażu, która pozwala usunąć starannie cały makijaż i dokładnie oczyścić skórę twarzy tylko za pomocą wody.

W pudełku znalazły się również inne warianty. Tak jak wspominałam wcześniej, beGLOSSY wysyła w Twoim pudełku produkty, które będą dopasowane pod Twój typ urody.
1. Maska "Purederm" do twarzy. W pudełku można było znaleźć oprócz wyżej wymienionej 
- rozświetlającą maskę arbutynową - działa rozjaśniająco i łagodząco, skutecznie usuwając plamy i przebarwienia skóry lub 
- intensywną maskę kolagenową do twarzy - zwiększa elastyczność skóry oraz działa przeciwstarzeniowo
2. Wypełniacz "DermoFuture Precision" do ust - klinicznie potwierdzony, dzięki swej zmikronizowanej strukturze i zawartości Super Size Complex sprawia, że usta nabierają koloru, ujędrniają się
3. Maska "Wella" (elements renewing mask) do włosów -  intensywnie naprawia i przywraca prawidłową strukturę włosów oraz ich naturalną siłę
4. Szampon "Wella" (elements renewing shampoo) - odżywia włosy i utrzymuje ich optymalne nawilżenie od nasady 
aż po końce
5. Odżywka "Wella" (elements lightweight renewing conditioner) - Wzmacnia włókna włosów, pomagając zachować 
ich naturalną siłę i witalność
6. Krem "Veet" do depilacji. Drugi rodzaj to krem z wyciągiem z oleju z pestek winogron do skóry wrażliwej

To co? Skusicie się? :)

Miłego dnia!

sobota, 6 czerwca 2015

Skakanka



Pamiętacie te czasy kiedy najlepszą rozrywką było skakanie na skakance albo kręcenie hula-hop? A wiecie, że gdybyśmy o tych rekwizytach nie zapomnieli to każdy z nas miałby figurę marzeń? Ja postanowiłam tą formę zabawy przywrócić do swojego życia na dobre.


ZALETY

Śmieje się, że to taka wersja treningu dla leniwych. W końcu nie musimy wychodzić z domu, nie mamy tu częstych zmian pozycji lub nie musimy robić tego patrząc na trenerkę w internecie a oglądając swój ulubiony serial :)
A teraz tak na poważnie: skakanka to niesamowity killer naszego tłuszczu, 10 min skakania to spalanie aż do 150 kcal. Podczas skakania rozgrzewamy całe swoje ciało, poprawiamy koordynację ruchową, szybkość i gibkość ciała. Regularne ćwiczenia wpływają na szybszą przemianę materii, poprawia pracę serca i układ krążenia.
Jeszcze jedną z tych wielu zalet jest niski koszt. Wystarczy nam najprostsza skakanka, byle była dopasowana do naszego wzrostu.

CO KSZTAŁTUJE SKAKANKA

Ten niepozorny kawałek linki radzi sobie z wieloma partiami ciała a co najważniejsze - efekty widać już po kilku treningach. Skakanka kształtuje nam łydki, uda, pośladki a także ramiona (również ich tylną część, która z wiekiem niestety "flaczeje"). Skakanie wspomoże także uzyskanie płaskiego brzucha, ponieważ to on stabilizuje nasze ciało podczas treningu. 

JAK DOBRAĆ SKAKANKĘ

Skakanki są dostępne we wszystkich sklepach sportowych także nie będziecie mieli problemu ze znalezieniem sprzętu do ćwiczeń. Dobranie dobrze takiej skakanki zależy tylko od jej długości. Gdy staniecie na środku linki, długość uchwytów musi sięgać Wam do pach. Gdy macie skakankę w domu a okazała się za długa, możecie ją skrócić poprzez związanie jej 
w odpowiednim miejscu (najlepiej pod uchwytami), tak by nie utrudniała ćwiczeń, jednak gdy jest za krótka - musicie ją niestety wymienić na inną.

PRAWIDŁOWE ĆWICZENIE

W czasie ćwiczeń musicie pamiętać tylko o pięciu podstawowych zasadach skakania na skakance. Są to:
1. wyprostowana sylwetka
2. wciągnięty brzuch
3. ugięte łokcie
4. trzymanie łokci blisko tułowia
5. wprawianie skakanki w ruch tylko poprzez nadgarstki i dłonie
Pamiętajcie, że najlepiej zacząć od podstawowego skakania a dopiero po opanowaniu tej techniki próbować innych rzeczy takich jak naprzemienne skoki lub krzyżowanie skakanki.

PRZECIWWSKAZANIA

Niestety jak to w każdym sporcie są także przeciwwskazania. Nie do pomyślenia skoro mówimy o zabawce z dzieciństwa? 
A jednak. Intensywne ćwiczenia ze skakanką nie są wskazane dla ludzi mających nadwagę lub otyłość. Problemem okazują się również słabe stawy oraz kości. Specjaliści odradzają taką formę ćwiczeń także osobom cierpiącym na niewydolność sercową oraz problemy z układem krążenia. Jeśli żadna z tych rzeczy Cię nie dotyczy, może warto zacząć?

Za miesiąc od tego dnia obiecuję pokazać Wam jak moje ciało zmieniło się pod wpływem takiego treningu, napisze też jak trenowałam, ile minut i jak często. Możecie takie wyzwanie zacząć ze mną już dziś, jeśli jednak jesteście za mało zmotywowani, może następny wpis już z efektami Was skusi.

Miłego dnia!

niedziela, 31 maja 2015

Naturalny box

źródło zdjęcia: http://instagram.com/naturalnie_z_pudelka


Jestem pewna, że chociaż większość z Was zna pudełka, które co miesiąc, za małą kwotę, zachwycają nas swoją zawartością. Zawartość to oczywiście produkty do pielęgnacji twarzy/ciała/włosów lub perełki do makijażu. Dziś chcę Wam przedstawić nową ideę, która jest młoda na polskim rynku ale na pewno warta by zwrócić na nią uwagę.


Żyjemy w czasach, kiedy większość z nas zaczyna zwracać uwagę na to co je, w jakich ilościach oraz porach dnia. Wiele osób zaczęło także doceniać wysiłek fizyczny, który towarzyszy im co dzień. Dlaczego więc zadbać także o to czym się malujemy oraz jakich kosmetyków używamy?

JAK ZACZĄĆ?

Najłatwiej na oficjalnej stronie http://naturalniezpudelka.pl. Zamówić możemy bez rejestracji wypełniając tylko nasze dane. Miejsce na te informacje wyświetli się po wyborze jednej z trzech opcji subskrypcji. Do wyboru mamy pojedyncze pudełko
(za 89 zł), podwójną subskrypcję (za 169 zł) lub poczwórną (za 339 zł). Gdy te dwa kroki będziemy mieć już za sobą wystarczy opłacić nasze zamówienie i oczekiwać pudełka na początku kolejnego miesiąca. Pamiętajmy jednak, że płatności za kolejny miesiąc są pobierane do 15 dnia każdego miesiąca. W wypadku późniejszego terminu opłacamy pudełko następne w kolejności.

PO CO?

Po pierwsze, dobry argument jest zawarty na stronie, gdzie zapewniają nas, że każde pudełko jest wypełnione kosmetykami
z naturalnymi składnikami. Nie musimy się więc martwić, że codziennie rano znowu wklepujemy w swoją twarz krem
ze szkodliwymi ulepszaczami.
Po drugie, zdobywamy dzięki temu komfort i wygodę, ponieważ mamy świadomość, że zamawiając takie pudełko na pewno nie natrafimy na coś szkodliwego a sami nie musimy biegać po sklepach lub aptekach i analizować składu każdej rzeczy
do pielęgnacji, którą mamy zamiar kupić.
Po trzecie, jest to miły sposób zorganizowania sobie niespodzianki, ponieważ do momentu przekazania boxu z rąk kuriera
do naszych, jesteśmy całkowicie nieświadome co się w nim będzie znajdować a jeśli chodzi o w/w kuriera - dostawa jest darmowa.

CO W ŚRODKU?

W każdym pudełku znajdziemy minimum 4 pełnowymiarowe, naturalne kosmetyki, które nie będą zawierać parafiny, PEG-ów, pochodnych ropy, syntetycznych barwników  i aromatów, silikonów i innych sztucznych składników. Wartość tych kosmetyków zawartych w boxie przewyższa kwotę 89 zł co tylko nas zachęca bo niezaprzeczalnie zaoszczędzamy. 


źródło zdjęcia: http://instagram.com/naturalnie_z_pudelka


PIERWSZY BOX

W pierwszym pudełku - czerwcowym - znajdujemy:
  • olejek arganowy "Nacomi"
  • odżywcza pomadka z peelingiem "Sylveco"
  • rosyjski peeling cedrowy
  • naturalne mydło ręcznie robione "94b Hand Made"
  • orzeźwiający balsam do rąk "PAT&RUB"
  • puder Velvet HD "Earthnicity"
Niestety, pudełko to było limitowane i jest niedostępne w sprzedaży. Jednak "Naturalnie z pudełka" zapewnia nas, że lipcowe będzie jeszcze bardziej atrakcyjne.

Co Wy sądzicie o naturalnych kosmetykach? Przekonał Was ten wpis by zamówić taki box czy nie przywiązujecie aż tak dużej wagi do składników?

Miłego dnia :)



czwartek, 21 maja 2015

Pro blending sponge



Inglot Pro Blending Sponge - Profesjonalny aplikator do makijażu zapewniający efekt nieskazitelnie gładkiej skóry. Uniwersalna gąbeczka z odpowiednio wyprofilowanymi końcami doskonała do mieszania kosmetyków 
o kremowej lub płynnej formule oraz równomiernej aplikacji na powierzchni całej twarzy. Profesjonalny aplikator do makijażu INGLOT jest hipoalergiczny i nie zawiera lateksu.
                                                                                                                                                                                                                                   źródło: inglot.pl


Wiemy już o czym mowa. Wiemy, że wygląda jak Beautyblender lecz nim nie jest. Ja opowiem Wam, czy warto w nią inwestować po miesiącu używania tego różowego maleństwa na własnej skórze.

Wygląda uroczo, to na pewno. W sklepie dostaniemy ją w różnych kolorach: zielonym, żółtym, niebieskim, pomarańczowym oraz różowym. Ten ostatni widnieje na zdjęciu powyżej. Jest to również mój wybór, ponieważ jestem fanką małych gadżetów w tym kolorze. Szybko zdecydowałam się na zakup, ponieważ cena znacznie różniła się od oryginału, wynosi ona 49zł. Zachwycona przyniosłam ją do domu i co się okazało...?

ZASTOSOWANIE

Gąbeczkę namaczam pod bieżącą wodą, ja robię to pod delikatnie ciepłą lecz nie wiem czy ma to na nią jakiś wpływ. Gdy gąbka już jest cała mokra, wyciskam ją by nic z niej nie kapało. Kulka nieznacznie się powiększa oraz robi się zdecydowanie bardziej miękka i jeszcze przyjemniejsza w dotyku.
Gdy mamy już tak przygotowany aplikator, na dłoń nakładam podkład i zaczynam go rozprowadzać ruchem 'wklepywania' 
za pomocą kulki. W trudno dostępnych miejscach na twarzy pomagam sobie drugą stroną gąbki, tą bardziej spiczastą. 
Nie sprawia mi to żadnego problemu, ponieważ gąbka jest odpowiednich rozmiarów. Gdy zakończę aplikację, myję aplikator mydłem, ponownie wyciskam i odkładam na swoje miejsce by mogła spokojnie wyschnąć. U mnie zazwyczaj trwa to 
do 12 godzin.

EFEKT

Nie mam porównania z BB, ponieważ nigdy go nie używałam ale ta gąbka zrobiła na mnie wrażenie. Podkład na twarzy jest mało widoczny lecz idealnie wygładza cerę. Ślicznie go rozprowadza, a co najważniejsze bez smug i plam. Nie tworzy efektu maski co oznacza również, że nie widać granicy pomiędzy skórą bez podkładu a z nim. To cudo dostaje się w każdy kąt dzięki jej spiczastemu zakończeniu i szybko radzi sobie z większymi partiami jak, np. policzki.

WARTO? 

Tak. Gąbka jest wytrzymała, gdy dbamy by po każdej aplikacji ją umyć - co zajmuje krótką chwilę - po miesiącu dalej wygląda jak nowa. Jest to na pewno wydatek na dłuższy okres czasu. Pochłania małe ilości podkładu dzięki swojej zbitej strukturze. Aplikacja jest prosta, więc każdy powinien sobie z nią poradzić. Jeśli macie złe doświadczenie z gąbkami 
do makijażu, zaręczam Was, że w tym przypadku ryzyko się opłaci.

wtorek, 12 maja 2015

Początek


  
W życiu każdej osoby przychodzi czas na zmiany. Tylko czy każdy na te zmiany jest gotowy jak już mu przyjdzie je zrealizować? Znacie to uczucie, kiedy mówicie sobie, że chcecie coś w swoim życiu zmienić, ale kończy się na słomianym zapale? No właśnie. Więc.. od czego zacząć?


Moim pierwszym krokiem było zorganizowanie przestrzeni osobistej tak, by po każdym ciężkim dniu otaczające mnie miejsce koiło moje nerwy. Idealnie wpłynęła na mnie przeprowadzka, gdzie mieszkanie mogłam urządzić od zera. Niestety, 
po 2 latach brakuje w nim jeszcze wielu rzeczy ale spraw finansowych nie przeskoczę. Najważniejsza jednak była dla mnie sypialnia, nigdzie nie czuje się lepiej niż we własnym łóżku. Utrzymana jest ona w kolorze bieli oraz szarościach. 
Na biurku oraz łóżku zawsze musi być idealny porządek, bo to tam spędzam najwięcej czasu ucząc się lub relaksując. Po tak długim czasie, bez chwili zastanowienia mogę powiedzieć, że nikt w bałaganie nie czuje się dobrze gdy już wie jak wygląda jego mieszkanie gdzie wszystko ma swoje miejsce.

Drugą rzeczą było zupełnie inne podejście do tego jak, kiedy i z czego powinnam się uczyć i co najlepiej wpływa na nasze skupienie. Ale o organizacji naszej pracy czy nauki innym razem. Teraz kilka słów o człowieku spełnionym 'zawodowo'. Każdy z nas ma lub miał marzenie o tym kim będzie w przyszłości. Często jednak młodzi ludzie popełniają błąd co do swoich priorytetów, tak jak i ja. 
W moim wypadku studia na które chciałam iść były w pewnym już momencie nieosiągalne. Dopiero po maturze zobaczyłam jak bardzo zależało mi na nich i jaką krzywdę sobie zrobiłam wybierając lenistwo i brak organizacji zamiast nauki. Tylko dzięki szansie danej mi przez moją Mamę mogę robić to co robię i studiować prawo na prywatnej uczelni, (za co Ci dziękuję). Po tym czasie zauważyłam, że osoby którym tak się kiedyś poświęcałam zniknęły, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kiedy. Czasem słyszy się o nich od znajomych naszych znajomych. Jednym się udało, innym niestety nie. W moim otoczeniu pojawiły się jednak nowe osoby. Mające podobne cele do moich i wspierające to co robię a nie odwrotnie. Koniec końców jestem szczęśliwym człowiekiem, ponieważ spełniam się w tym a moje życie mogę nazwać lepszym, pełnym kolejnych nowych pomysłów, które pragnę realizować.

Trzecia rzecz, która dotyczy nas wszystkich to pieniądze. Ile razy pod wpływem chwili zdarzyło Wam się kupić coś, na co tak na prawdę w danym miesiącu nie było Was stać? Zgaduję, że budziliście się dopiero, gdy trzeba było opłacić coś niezbędnego. U mnie niezawodną rzeczą okazał się notes. Prosty, z kartkami w kratkę ;) Gdy zbliża się koniec miesiąca wpisuję sobie na samej górze kwotę, którą będę dysponować w następnym miesiącu. Wiem dzięki temu jak zmienia się moja płaca i czy jak zainwestowałam w poprzednim miesiącu w nowe buty, to czy w tym też będę mogła sobie pozwolić na podobny wydatek. 
W następnej kolejności wypisuję w punktach swoje priorytety takie jak mieszkanie czy transport. Ja sobie wpisuje w takie miejsce również usługi kosmetyczne, np.  fryzjer, ponieważ nie oszukujmy się - dla kobiet wygląd również jest priorytetem.
Po podsumowaniu tak ważnej kwestii wiem już, czy w kolejnym miesiącu będzie mnie stać na sukienkę z nowej kolekcji 
czy powinnam polować na te z przecen lub second-handów, w których, powiedzmy sobie szczerze, można znaleźć perełki :)

Czwarty i ostatni dziś już temat to chyba ten na który nie będę musiała się rozpisywać, ponieważ każdy w tej kwestii zna siebie samego najlepiej. Dotyczy on bowiem naszego wolnego czasu, takiego tylko dla nas. Niektórzy z nas ćwiczą, inni oglądają seriale, jeszcze inni kupują tabliczkę czekolady i zjadają ją sami, będąc przez chwile egoistami i grzesząc poprzez dostarczanie ciału kilkaset kalorii. Jednak każda ta czynność jest ważna i potrzebna byśmy mogli się odprężyć. Pamiętajcie tylko, taki relaks nie może być 'za karę', ponieważ znajomi odwołali spotkanie lub facet ma lepsze rzeczy do roboty niż akurat pójście z Wami do kina. To musi być wtedy i tylko wtedy, gdy Wy tego potrzebujecie i już wcześniej zaplanujecie sobie taką godzinę, dwie czy dziesięć.

Te pierwsze cztery kroki to podstawy do tego by ruszyć dalej. Jeśli nie mamy podstaw to nie wzniesiemy się dalej.
Moje postanowienie po dopracowaniu tych 4 punktów? Prowadzić bloga i wrócić do systematycznej pracy nad ciałem.

Cześć, mam na imię Adrianna (Ada), mam 21 lat, uczę się na studiach dziennych co udaje mi się pogodzić z pracą. Na tym blogu będę opowiadać o sobie, swoim życiu a także o wielu pomysłach na nie i na to co nas otacza. Chcę dzielić się z Wami swoją wiedzą oraz doświadczeniami. Mam nadzieję, że moje wpisy niektórym z Was pomogą i nie tylko Wam ale także i mi: stać się w końcu osobą systematyczną oraz jeszcze chętniejszą do aktywnego życia.